Będzie miejsce dla banków – wywiad dla Dziennika Gazety Prawnej
Z Cezarym Stypułkowskim rozmawiał Łukasz Wilkowicz
Elementy, które składają się na to, że polska bankowość detaliczna jest stosunkowo zaawansowana to: dość sprawne zbudowanie infrastruktury rozliczeniowej oraz fakt, że sektor bankowy umie współpracować, mimo, że jest duża konkurencja.
Czy jakiś dziennikarz już miał okazję zapytać pana, po co właściwie pan przyszedł do Pekao?
Wiele osób mnie o to pytało.
I jaka jest odpowiedź?
Są dwie okoliczności. Jedna: zawsze uważałem, że Pekao SA jest najlepszą platformą bankową w Polsce. Miał bardzo dobrych klientów detalicznych, tych zamożniejszych z kontami walutowymi. Pokrywał cały kraj placówkami, był rozpoznawalny. Skutkiem tego, że „wciągnął na pokład” trzy banki regionalne, a potem jeszcze „łyknął” najlepszą część BPH, był „zbalansowany”, z mocną stroną i korporacyjną, i detaliczną. Zawsze się tym bankiem interesowałem. W 1990 r. ówczesny prezes Pekao Marian Kanton proponował mi, żebym został jego zastępcą. Nie żyje, nie ma jak sprawdzić. Nawet napisałem dla niego w tamtym czasie koncepcję rozwoju bankowości inwestycyjnej w Pekao.
Potem został pan prezesem Banku Handlowego. Myślałem, że jeśli w grę wchodzi wątek osobisty, to była to raczej kwestia próby stworzenia grupy z Pekao.
W połowie lat 90. już było wiadomo, że banki muszą być większe, że koncept banków regionalnych długoterminowo się nie obroni. Że Polska to zbyt mały kraj, żeby mogły tu operować banki specjalistyczne. Więc byliśmy z Kantonem w poważnym dialogu. Oba banki miały wtedy pewną obecność międzynarodową. Handlowy był w Wiedniu, Londynie, Luksemburgu, we Frankfurcie. Pekao było w Tel Awiwie, Paryżu, Nowym Jorku. Wspólnie byliśmy w Luksemburgu. To była przesłanka, że można stworzyć poważny polski bank, skalowalny, w dodatku z jakąś formą obecności za granicą.
Cała rozmowa do przeczytania na:
https://finanse.gazetaprawna.pl/artykuly/9703166,stypulkowski-bedzie-miejsce-dla-bankow-tylko-w-dgp.html